poniedziałek, 21 grudnia 2015

Wigilia 2015


Gniew odszedł cicho , trzaskając drzwiami.
Złości i pychy nie ma już z nami.
Zazdrość z pogardą ręka w rękę
umknęły w jakąś szarą wnękę.
Nikt dziś nie płacze , nikt nie woła
i nie jest głodna ani goła
żadna osoba na tym świecie....
…..bo przyszło do nas Bożę Dziecię.
Każdy ochoczo dziś przystanie
przy każdej ciemnej ,lichej bramie
gdzie smętnie kuli się zraniona
samotność wszelka , niezmierzona.
W miski żebracze sypną się dziś grosze.
Słychać : dziękuję, przepraszam i proszę.
Nie słychać wrzasków , dziś nie ma kata,
dziś każdy patrzy jak brat na brata.
Cóż sobie życzyć na te święta
gdy Bóg wyciąga do nas rączęta.....?
By wreszcie to nam się spełniło....
by zawsze tak na świecie było.

poniedziałek, 27 lipca 2015

niedziela, 16 czerwca 2013

Dobranoc


powiem
wiatrowi ,niech przygna sinych owiec stado.
Zasnują krwawe słońce kłębiącą się gromadą.
Leniwie upstrzy ciemne niebo małymi iskierkami
leżąc popatrzę:niebo lśni dalekimi gwiazdami.
Rękę wyciągnę by musnąć palcem srebrną strugę
to rogal zimny ,wieczny wędrowiec zostawia za sobą smugę.
Hej, towarzyszu mój i nocy zatrzymaj się na chwilę
niech mą samotność tej jednej nocy zmylę.

niedziela, 17 czerwca 2012

Już śpij kochany.

Snem Cię okrywam,słodkim ,cichym...
zaraz zatrzasnę jawy okiennice
troski i smutki szybko znikną
bo ja w swe  ręce je pochwycę.
I kolorami Twój sen wypełnię....
pogodne czoło nad powiekami
tam kładę pieczęć -pocałunek
wszystko co złe jest już za nami.
Śpij.

poniedziałek, 5 marca 2012

przegrana

to nie sen był nie jawa
pod drgającą powieką
rozszalały zmysłami
tak blisko,daleko
obraz wciąż malowany
przez moje marzenie
drżeniem serca, nadzieją,
spełnienia pragnieniem...
cóż, szara rzeczywistość
pędzel z rąk wytraca,
łzy z moich policzków
na to płótno strąca
co spija je łapczywie
rozmyty,poszarzały
obraz niemo krzyczy:

marzenia...przegrały

czwartek, 1 marca 2012

Bezsenność.

nocy taka zmieszana przekarmiona wspomnieniem twe obrzmiałe powieki dnia dźwigają brzemię nad poduszką zmiętą smętnie zwieszasz głowę przeleciałaś zdarzeń zaledwie połowę a już świt wymięty stoi u drzwi progu tedy mnie zostaje jeno szepnąć Bogu: kiedy sen "nieprzespany" wreszcie tu zawita? kiedy nie wypowiem: no tak, znowu świta...............