piątek, 19 września 2008

Pukanie spod spodu.

Obudził mnie blady
i wrogi nieznanym
nowym dniem poranek

witaj
witaj

wrzaskiem ptaków
i blaskiem nieznośnym tyranem
dla mych uszu i oczu
każdy świt i godzina
w której myśl budzi się we mnie,
że jestem.
Przecież świata nie ma.

czwartek, 11 września 2008

odstąpienie

zbudowałam

piekło na ziemi

uwiłam je z twych słów

stoję cicho u jego wrót

odwracam głowę

sama

znów

bo odegnałam

wszystkie anioły

pokonać piekło sama muszę

ja już nie jestem Eurydyką

a ty nie jesteś Orfeuszem

niedziela, 7 września 2008

qui pro quo

Kurtyna poszła w górę
ja wspięłam się na scenę
cóż za wspaniała rola
z nikim się nie zamienię

wykrzykuję swe kwestie
mam kochać?podaje ci ramię
tańczę, śpiewam i kocham
tak dobrze, nie widać, że... kłamię?

już opustoszał teatr
blady sufler oniemiał
pojął stary,że nie gram
bo los teksty pozmieniał

kurtyna smętnie zwisa
stoję na scenie i kocham
sama w pustym teatrze
mam nowa rolę?-szlocham.