sobota, 3 stycznia 2009

Smutek.



Smutek:

Smutek zbliżał się małymi kroczkami.
Był drobny i niepozorny.
Założył buty przygnębienia ,bo wiedział ,że idealnie pasują
do garnituru apatii.
Postanowił dzisiaj założyć ten garnitur.Był nowy.
Nie wiadomo skąd przyszło na smutek przeświadczenie ,że już nigdy nie będzie
mu sie chciało go zdjąć.
Mimo ,że szedł ze zwieszoną głową ,nie zauważył ,że coś leży na drodze i
potknął sie .
To zmusiło go do skupienia wzroku na przeszkodzie.
Nadzieja?
Westchnął głęboko.
No tak,zawsze przeszkadzała mu w drodze.
Tym razem nie zawróci

Mimo ,że drobny miał świadomość swojej mocy.
Wiedział ,że jak dotrze do celu zapanuje tam niepodzielnie i ostatecznie.

Brak komentarzy: