środa, 16 lipca 2008

Nie rozumiem.

Oto ja.Oto ja, a oto ona

Jak ja cicha i smutna tak ona natchniona?

lekka wiatrem porwana

pięknie tańczy w ramionach

czerwonolistnego klonu

kiedy ja stoję w oknach

zburzonego domu.

Ona smieje sie srebrem

donośnie ,otwarcie

gdy ja płaczę żelazem

kuląc dłonią rozdarcie

serca ,co jest ogłupiałe i niemo

zdziwione ,nie rozumie

jak przyszła , kiedy oraz po co

odpycha ją od siebie

tak dziko strwożone.

A miłość jak w dzień przyszła

Tak odeszła nocą.

Brak komentarzy: