Kurtyna poszła w górę
ja wspięłam się na scenę
cóż za wspaniała rola
z nikim się nie zamienię
wykrzykuję swe kwestie
mam kochać?podaje ci ramię
tańczę, śpiewam i kocham
tak dobrze, nie widać, że... kłamię?
już opustoszał teatr
blady sufler oniemiał
pojął stary,że nie gram
bo los teksty pozmieniał
kurtyna smętnie zwisa
stoję na scenie i kocham
sama w pustym teatrze
mam nowa rolę?-szlocham.
niedziela, 7 września 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz