Ona
nie była frywolna.
Powieki podnosząc
z wolna,
W pół zatrzymała firanę
rzęs, aby nieznane
zakryć tajemnice.
On
pragnął być księżycem,
by musnąć zarys skroni,
by spocząć na jej dłoni,
w dół promieniem podążyć.
Oni
-wszak księżyc musi krążyć,
Więc wiecznie oddaleni,
samotni, niespełnieni.
sobota, 24 lipca 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
2 komentarze:
A jednak na gwiazd firmamencie Księżyc czasem łaczy się z Wenus.
Starałam się wyobrazić to obie.
To smutne być tak blisko i ...
Prześlij komentarz