Gniew odszedł cicho , trzaskając
drzwiami.
Złości i pychy nie ma już z nami.
Zazdrość z pogardą ręka w rękę
umknęły w jakąś szarą wnękę.
Nikt dziś nie płacze , nikt nie woła
i nie jest głodna ani goła
żadna osoba na tym świecie....
…..bo przyszło do nas Bożę
Dziecię.
Każdy ochoczo dziś przystanie
przy każdej ciemnej ,lichej bramie
gdzie smętnie kuli się zraniona
samotność wszelka , niezmierzona.
W miski żebracze sypną się dziś
grosze.
Słychać : dziękuję, przepraszam i
proszę.
Nie słychać wrzasków , dziś nie ma
kata,
dziś każdy patrzy jak brat na brata.
Cóż sobie życzyć na te święta
gdy Bóg wyciąga do nas rączęta.....?
By wreszcie to nam się spełniło....
by zawsze tak na świecie było.